poniedziałek, 20 lipca 2015

Twoje życie jest w Twoich rękach

 - Mamo, dlaczego Bóg nas tak doświadcza? Ja już będę grzeczny, obiecuję. - zapytał Staś.
- Stasiu, to nie Twoja wina. Tak czasami jest, że musi się wydarzyć kilka nieprzyjemnych rzeczy, byśmy później docenili te małe szczęścia. Takie już jest życie. 
- Mamo, ale ja tak nie chcę. Tak nie może być.
- Musi kochanie, nie ma ludzi idealnych, życia idealnego, bo gdyby tak było świat byłby za bardzo idealny.
- A czemu nie może być? Wszyscy by się kochali, całowali, byli szczęśliwi.
- To nie tak działa Stasiu. Jednak pamiętaj - po każdym zachodzie, słońce wschodzi.
- Idę spać, bo rano słońce wschodzi. I wszyscy będą szczęśliwi.

Są takie chwile w życiu człowieka, że wyobrażamy sobie, iż już nic gorszego nie mogłoby Nas spotkać. Porażka goni kolejną porażkę. Wiatr nieustannie w oczy wieje, a my mamy wrażenie jakby nagle ktoś Nasze życie obrócił o 180 stopni, zabrał dotychczasowe i za jakieś małe grzeszki / przewinienia chciał Nas porządnie doświadczyć cierpieniem, smutkiem, złem… Mamy wrażenie, że już nic, nigdy się nie zmieni, nie będzie lepiej, bo cobyśmy nie zrobili to i tak wyjdzie źle.

Porażki i złe chwile są w życiu każdego z Nas. Jednak tylko od Nas samych zależy jak przez nie przejdziemy. Poddamy się, a może przeczekamy - czekając na lepsze jutro, nie robiąc nic. Może zaczniemy walczyć? Prawda jest taka, że każdy z Nas odbywa walkę przez całe Nasze życie - z sobą, ze swoimi słabościami, niekiedy chorobą, a także wieloma innymi sytuacjami życiowymi. I w tych momentach często zaczyna Nam brakować wiary, nadziei na "lepsze jutro". Przestajemy wierzyć w ten wschód słońca.

Moi drodzy, tak jak powiedziała mama Stasia - po każdej porażce, nawet całym ich łańcuchu - kiedyś te słońce wschodzi. Tak jak w porach roku, które uwielbiają Nas zaskakiwać, 10 dni pada deszcz, a nagle 11 dnia budzą nas promienie słońca, tak jest też w Naszym życiu. Mam nadzieję, że będziecie  silni by te wszystkie burze, deszcze i huragany przejść z podniesioną głową - bez narzekania (ok. może trochę ;) ), ale nie przestając wierzyć w to, że takie sytuacje są Nam potrzebne, a nic nie dzieje się bez przyczyny. Twoje życie jest w Twoich rękach!




Zaczęłyście już swoje #100happydaysplotkara ? Jeśli nie - to chociaż spróbujcie! :) Trzymam za Was kciuki!
Ściskam
Plotkara

6 komentarzy:

  1. Bardzo pozytywny tekst!
    To prawda, jesteśmy kowalami swojego losu. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz absolutną rację, chociaż czasami ciężko uwierzyć, że słońce zaświeci.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystko co przeczytałam to prawda. U mnie działa prawo serii, jak coś się psuje to wszystko. A potem już może być tylko lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Podobnie uważam. Raz na wozie, raz pod wozem;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochana, wiem że trochę czasu minęło od Twojego ostatniego wpisu. Może ten Cię zmobilizuje do kolejnego. Nominowałam Cię do Liebster Blog Award. Zapraszam do wzięcia udziału: http://www.wmalymwariatkowie.pl/2015/09/liebster-blog-award-setny-wpis-na-blogu.html

    OdpowiedzUsuń