czwartek, 25 czerwca 2015

Starość i jej granice.



Jakiś czas temu miałam okazję współpracować z kobietą ok. 60 lat. Starszą Panią, która prowadzi swój biznes (sklepik odzieżowy) od ponad 20 lat. Kocha to co robi, sama jeździ po towar, sama sprzedaje, sama jest sobie księgową. Samodzielna babka, matka i mam nadzieje, ze wkrótce kobieta sukcesu :)

Danusia prowadzi swój biznes odkąd pamięta - jak sama o sobie mówi: jest handlarą od urodzenia. Zawsze sprzedawała - począwszy od zabaw na podwórku, dojeniu krów i sprzedaży mleka, na ubraniach skończywszy. Dziś jej mały biznes kuleje - znane sieciówki, internety pokonały ją. Jak sama twierdzi potrzebuje jeszcze dwóch lat do emerytury. I nic więcej nie chce. Tylko jak przeżyć te dwa lata?

W związku z tym, że Danusia jest w wieku starszym - niekoniecznie zna się na nowinkach technologicznych oraz sprzedaży internetowej, zaangażowaliśmy jej wnuka do organizacji fan page'a na Facebooku oraz założenia sklepu na Allegro, co chociaż trochę miało podnieść jej zyski w sklepie. Na początku Danusia była okropnie sceptycznie do tego wszystkiego nastawiona. To była prawdziwa lekcja nie tylko dla Niej, ale także dla mnie. Jednak ….

Spotkałam się z nią dwa dni temu - prawie płakała dziękując mi. Nie za działania marketingowe, ale za to, że się rozwija, że spędza więcej czasu z wnukami - wnuk obsługuje i pokazuje jej o co chodzi w internatach, a wnuczka jest świetną modelką do przedstawiania jej ciuchów. Była zachwycona, bo potrafi już włączyć komputer i przejrzeć wiadomości na wp i onecie. Wnuczek namawia ją na założenie sobie maila, ale mówi, że na to przyjdzie może kiedyś czas. Jak sama mówi.: "Muszę ogarnąć tą nową rzeczywistość, która nieznana mi".

Po naszych kilku spotkaniach zaczęłam się zastanawiać, gdzie jest granica "starości"? Czy starość istnieje? Obserwując ludzi dookoła zaczynam utwierdzać się w tym, że starość - to tylko lata nieuchronnie uciekające. Jednak nie ma granic życia starości. Już nawet nasze teściowe, babcie korzystają z telefonów komórkowych, w prawie każdym domu jest komputer, coraz częściej spotykanym zjawiskiem są internetowe zakupy - nawet te codzienne. Wyjeżdżając na wakacje spotykamy babcię z dziadkiem o lasce - spacerujących po pięknych plażach Krety. Nie szokuje Nas modnie ubrana babcia, wsiadająca za kierownicę swojego auta. Starość to tylko dokument. Starość tkwi w Nas.

Myślę, że w przyszłości - jak My będziemy babciami w wieku 70/80 lat. Zamiast obiadków w domu, będziemy spotykały się z Naszymi wnukami w kawiarniach, podjeżdżając samochodem, ze smartphonem w ręku, o nienagannej figurze Ewy Chodakowskiej. Zakupy będziemy zamawiały ze sklepu online, a wieczory będziemy spędzały na surfowaniu w internecie, plotkach z rodziną przez skype'a. ;)

Powyższe doświadczenie nauczyło mnie tego, że nigdy nie jest na nic za późno, a całe nasze życie to nauka.   Mam nadzieję, że ta krótka historia również Wam pokaże, że życie trzeba czerpać garściami - brać ile się da, nie stać w miejscu. Tylko wiecznie narzekające leniwce - nie potrafią odnaleźć szczęścia, nawet w pracy. :) oby dzisiejszy rozwój technologii nie sprawił, że Twoje życie w pewnym momencie zacznie się cofać ;)


Jak Wy postrzegacie starość?

Niemożliwe - nie istnieje.

Ściskam,
Plotkara

3 komentarze:

  1. Monia jesteś cudowna!!! I będę to powtarzać do końca życia :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja będę biegać za wnukami i prawnukami a mąż za mną narzekając :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że zawsze będąc starszym człowiekiem będziemy odstawać od młodszego pokolenia. Jednak jeśli będziemy mieli możliwość kontaktu z dużo młodszymi osobami i chęci aby nie tylko ich uczyć ale i uczyć się od nich to nić porozumienia nie zostanie przerwana.
    P.S. Wzruszyłaś mnie tym wpisem. A pani Danusi życzę rozkręcenia sporego biznesu i jeszcze lepszych kontaktów z wnukami. ;)

    OdpowiedzUsuń